Katowicki "eksperymentalny" dom pomocy społecznej wzbudza zachwyt podopiecznych - starszych pań, które pooddawały własne mieszkania, by właśnie w nim zamieszkać. Placówka działająca przy ulicy 1 Maja jest właściwie mini domem starców czy czymś na wzór mieszkania chronionego. Ma zaledwie 140 metrów kwadratowych i mieści się w mieszkaniu, które wyremontowała, częściowo wyposażyła i przekazała pomocy społecznej katowicka gmina. Prowadzi ją prywatna firma, która wygrała na tę działalność przetarg w MOPS-ie. W utrzymaniu mini dom jest znacznie tańszy niż inne domy pomocy społecznej. Personel to tylko 6 osób (nie ma dyżurów nocnych), a warunki życia mają przypominać rodzinę. Nie obowiązują regulaminy i ograniczenia wyjść mieszkanek. Nikt ich też nie zmusza do robienia tego, na co nie mają ochoty. Wspólnie ustalane jest menu. Mieszkanki są zachwycone także dostępnością ewentualnej pomocy medycznej.